DOBRE LIMUZYNY Z JAPONII I KOREI ZA 40 TYS. Zł. NA LIśCIE M.IN. LEXUS, SUBARU, KIA I TOYOTA

Sedany nie cieszą się szczególnymi względami klientów, ale trudno ich nie lubić. Wyglądają zazwyczaj reprezentacyjnie, mogą pochwalić się dobrymi własnościami jezdnymi, a z mocniejszym silnikiem potrafią przyspieszyć puls. Szkoda, że powoli odchodzą w niebyt. Niemniej, na rynku wtórnym wciąż znajdziemy sporo ciekawych propozycji.

Dziś skupiamy się na Azji, gdzie nie brakuje solidnych konstrukcji. Znaczna część nigdy nie trafiła do Europy, bo tak postanowili włodarze wielu koncernów. Udało się jednak przemycić kilka modeli, które nie cieszyły się spektakularną popularnością. Tym samym, możemy kupić nietuzinkowy pojazd, a przy okazji cieszyć się z trwałych rozwiązań technicznych. Oto nasi faworyci za około 40 tysięcy złotych.

Zobacz wideo W Polsce na tle innych rynków europejskich Toyota Camry sprzedaje się tak, że Amerykanie otwierają oczy [MATERIAŁ WYDAWCY MOTO.PL]

Infiniti M IV - opinie, cena, najlepsza wersja

Słyszeliście kiedyś o tej marce? Podejrzewamy, że tylko dzięki FX-owi, a Japończycy wypuścili na rynek znacznie więcej ciekawych modeli. Należy do nich M wytwarzany od 1989 i będący bezpośrednim konkurentem Lexusa GS i BMW serii 5. To marka stworzona przez Nissana. Z Polski wycofała się kilka lat temu. Obok limuzyn, miała w ofercie SUV-y. W Stanach wciąż ma się bardzo dobrze.

Naszą uwagę skupiamy wokół czwartej generacji M. Zadebiutowała w 2010 i trwała na posterunku do 2013. Wtedy zmieniono nazwę na Q70. Auto po lifcie pozostaje poza naszym zasięgiem finansowym. Czterodrzwiowy, muskularny sedan nie ma oczywiście problemów z korozją. Wnętrze w komfortowych warunkach mieści cztery dorosłe osoby, dla których zawsze przewidziane jest pełne wyposażenie ze skórzaną tapicerką, automatyczną 7-biegową przekładnią, nagłośnieniem Bose, systemami wsparcia kierowcy i szyberdachem.

Moc trafia na tylne lub opcjonalnie na wszystkie koła. Jeśli postawimy na okrzykniętą niegdyś najszybszą hybrydę na świecie, otrzymamy wolnossący motor 3.5 V6. Generuje 303 KM, a elektryk umieszczony w automatycznej przekładni dodatkowe 59 KM. Systemowa moc to 360 KM. W trasie z łatwością osiągniemy wynik na poziomie 7 litrów, natomiast w mieście 9-10 l. To niedoceniana i jedna z ciekawszych propozycji w klasie średniej. W alternatywie pozostaje wolnossące, benzynowe V6 3.7 330 KM. Są też diesle 2.2 R4 170 KM lub 3.0 V6 240 KM. Auto trzyma cenę, dlatego nasz budżet pozwoli na wóz z lat 2010-2012.

Infiniti M IV fot. Infiniti

Suzuki Kizashi - opinie, cena, najlepsza wersja

Swoją jakże krótką i przegraną przygodę z segmentem D w Europie zaliczyło także Suzuki. Japończycy słynący z produkcji dopracowanych jednośladów i poprawnych aut miejskich czy uterenowionych wielozadaniowców, postanowili zaistnieć w klasie średniej. Od 2009 do 2014 produkowano Kizashi. W ofercie znalazł się tylko ciekawie zaprojektowany sedan, którego ochrona antykorozyjna jest jedynie przeciętna.

Wnętrze istotnie komfortowo mieści cztery dorosłe osoby, oferując im bogate wyposażenie już w standardzie. Niestety, jakość tworzyw i tekstyliów przywodzi na myśl auta kompaktowe sprzed dwóch dekad. Tworzywa są twarde i podatne na zarysowania, zaś fotele niezbyt obszerne. Miejsca w obu rzędach wystarczy dla czterech osób, ale nie spodziewajmy się królewskich warunków.

Dostępny był tylko jeden benzynowy, wolnossący silnik 2.4 o mocy 178-185 KM, przekazujący moc na przednie koła lub obie osie, za pośrednictwem ręcznej przekładni. W alternatywie pozostawał bezstopniowy automat CVT. Co istotne, jednostka doskonale współpracuje z instalacją gazową i nie sprawia trudności do 250-300 tysięcy kilometrów. Jest też całkiem dynamiczna, bowiem przyspiesza do setki w 7,8 sekundy. 40 tysięcy zł wystarczy na egzemplarze z lat 2010-2011.

Lexus GS III - opinie, cena, najlepsza wersja

Budżet na poziomie 40 tysięcy złotych wystarczy także na trzecią generację Lexusa GS. Kolejna japońska alternatywa dla BMW serii 5 czy Mercedesa Klasy E, produkowana była tylko jako sedan od 2005 do 2012 – wyłącznie w Japonii. Jak na Lexusa przystało, obłe nadwozie jest nienagannie wykonane. O problemach z korozją nie ma więc mowy. Uporządkowane wnętrze nie zdradza oznak zużycia niezależnie od przebiegu. Materiały są wytrzymałe i dobrej jakości, co trafnie koreluje z klasą premium.

Pozycja za kierownicą jest relaksacyjna, a w drugim rzędzie miejsca nie brakuje. Jedyną wadą GS-a w hybrydowej odmianie jest skromny bagażnik. Jego pojemność ogranicza zespół baterii (od 280 do 330 litrów).

W klasycznej hybrydzie napęd przekazywany jest na tylne lub wszystkie koła poprzez bezstopniową przekładnię planetarną. Serce układu stanowi wolnossący silnik 3.5 V6 i jednostka elektryczna. Zestaw generuje imponujące 343 KM, a sprint do setki trwa niewiele ponad 5 sekund. Jak pokazuje doświadczenie użytkowników, to rozwiązanie trwałe i oszczędne. W alternatywie pozostają benzynowe motory – 3.0 V6 250 KM, 3.5 V6 307 KM oraz 4.3 V8 300 KM i 4.6 V8 347 KM. Każdy wybór jest dobry. W naszym budżecie znajdziemy samochody z lat 2007-2009 z przebiegiem na poziomie 200-250 tysięcy kilometrów.

Lexus GS III fot. Lexus

Toyota Avensis III - opinie, cena, najlepsza wersja

Avensis nigdy nie był hitem sprzedaży nad Wisłą, ale uchodził za solidne i raczej bezproblemowe auto. Z uwagi na rozsądnie skalkulowaną cenę, zdecydowana większość egzemplarzy trafiła do flot. Nie miały łatwego życia, a średniej klasy Toyoty wciąż stanowią dość częsty widok na ulicach.

Debiut trzeciej generacji przypada na 2008. Wówczas Japończycy zdecydowali się powalczyć z niezbyt pochlebnymi opiniami poprzednika. Drugie wcielenie nie przyniosło chluby Toyocie. Wiele auta przedwcześnie rdzewiało, miewało kłopoty z elektroniką pokładową i motorami wysokoprężnymi. Tym razem znacznie lepiej producent załatwił sprawę zabezpieczenia antykorozyjnego. Niewielu użytkowników skarży się na niedomagania w tej kwestii, o ile dany pojazd nie miał poważnej przygody wypadkowej. Nieźle też przedstawia się sam lakier.

Paleta napędowa Toyoty składała się z wysokoprężnych i benzynowych jednostek. W kwestii ropniaków, inżynierowie nie wyciągnęli niestety wniosków z poprzednika. Tym samym, mamy do dyspozycji 2.0 i 2.2 D-CAT o ponadprzeciętnej awaryjności (124-126, 150 i 177 KM). Główny problem dotyczy nietrwałego układu rozrządu i erozji bloku silnika. Właśnie dlatego znacznie lepiej wartość trzymają benzyniaki. Przy okazji liftingu, w gamie pojawiły się motory z BMW – 1.6 i 2.0 o mocy 112 i 143 KM. Są wyraźnie lepsze od japońskiej myśli technicznej, ale nie bez wad.

Zdecydowanie godne polecenia są warianty benzynowe. Ofertę otwiera 4-cylindrowy 1.6 o mocy 132 KM. Pasuje do Yarisa lub Corolli, a w Avensisie sprawdzi się tylko w mieście. Gamę uzupełniły 1.8 147 KM i 2.0 152 KM z systemem Valvematic i teoretycznie bezobsługowym łańcuchem rozrządu. Jeśli Avensis to zdecydowanie benzynowa specyfikacja. W naszym budżecie mieszczą się samochody z lat 2013-2015.

Hyundai i40 I - opinie, cena, najlepsza wersja

Ciekawą propozycją wśród używanych wydaje się spokrewniony z Kią Optima Hyundai. Koreański model narysowany w niemieckim centrum rozwojowym marki powinien był trafić w gusta Europejczyków – tak się jednak nie stało. I40 nie dorównywał konkurencji ze Starego Kontynentu jakością wykonania i estetyką – pozostając w jej cieniu przez cały okres produkcji. W ofercie znalazł się mało urodziwy sedan i praktyczne kombi (2011-2019).

W przeciwieństwie chociażby do Optimy, wnętrze nie porywa designem czy doborem materiałów. Całość jednak sprawdza się w codziennym użytkowaniu, zwłaszcza biorąc pod uwagę przyzwoite wyposażenie i dostępną ilość miejsca dla pasażerów. Bagażnik sedana mieści 525 litrów.

Zachowanie i40 na drodze jest poprawne w każdych warunkach, a układ jezdny podporządkowany komfortowi. W cenniku znalazły się jednostki benzynowe – 1.6 133 KM i 2.0 152-178 KM, a także diesle – 1.6 CRDI 115-136 KM oraz 1.7 CRDI 115-141 KM. Ropniaki wyposażono w bezpośredni wtrysk common-rail. Są oszczędne i trwałe. Każdy wybór będzie satysfakcjonujący. Korzystnie też przedstawia się relacja ceny do jakości. Za 40 tysięcy złotych możemy kupić samochód z lat 2013-2015.

Hyundai i40 I fot. Hyundai

Subaru Legacy V - opinie, cena, najlepsza wersja

W cieniu europejskich i azjatyckich rywali od dekad pozostaje Subaru Legacy. Model, który za oceanem niezmiennie cieszy się dużą popularnością. Piąta generacja Japończyka produkowanego od 2009 do 2014, utraciła już charakterystyczne drzwi pozbawione ramek na rzecz tradycyjnych rozwiązań. Zyskał na tym komfort akustyczny w kabinie i sztywność nadwozia. Zabezpieczenie antykorozyjne niezmiennie nie jest mocną stroną Subaru. W ofercie znalazł się sedan i praktyczne kombi. W kwestii wyposażenia dodatkowego, Legacy serwuje zazwyczaj pełną elektrykę, komputer pokładowy, prymitywne multimedia, przeciętne nagłośnienie oraz skórzaną tapicerkę. Jakość materiałów wykończeniowych przedstawia przeciętny poziom.

Legendarny, stały system 4x4 jest standardem, podobnie jak przeciwsobny układ cylindrów. Do napędu dostajemy benzynowe 2.0 148 KM i 2.5 170 KM lub ich doładowane wersje o mocy odpowiednio 296 KM i 265 KM. Autorski diesel o pojemności dwóch litrów nie jest wart uwagi w żadnym wypadku. Mając w kieszeni 40 tysięcy złotych, z powodzeniem znajdziemy nieźle utrzymany egzemplarz z lat 2010-2012. Przebieg takich aut to około 200 tysięcy kilometrów.

Kia Optima III - opinie, cena, najlepsza wersja

Koreańscy producenci od dawna próbują zaistnieć w segmencie D. O ile na amerykańskim rynku ta sztuka im się częściowo udaje, o tyle w Europie jest wręcz przeciwnie. Sytuacji nie zmieniła nawet trzecia generacja Kii Optimy produkowanej od 2010 do 2015. Estetyczny model dostępny był jako sedan, który nie ma problemów z korozją. Największą natomiast zaletą Koreańczyka jest przestrzeń. Zawłaszcza na kanapie miejsca otrzymujemy mnóstwo, niewiele mniej niż w Skodzie Superb.Jakość zastosowanych materiałów jest przyzwoita, a montaż dość staranny. Średniak Kii może też pochwalić się całkiem wysokim poziomem wyposażenia i wyciszenia kabiny.

Do napędu przewidziano benzynowe silniki 2.0 163 KM, 2.0 Turbo 278 KM i 2.4 178-203 KM. Najmniejszy jest najpopularniejszy i zadowoli spokojnych kierowców. Godne polecenia są również diesle. To 1.7 CRDI 136 KM i 2.0 CRDI 125 KM (dostępny na wybranych rynkach). Alternatywą pozostaje hybryda. Nie sprawia kłopotów, ale nie przekonuje oszczędnością i niezwykle rzadko występuje w przyrodzie.

Na rynku nie spotkamy zbyt wielu ofert, ale 40 tysięcy zł powinno wystarczyć na zadbany egzemplarz z lat 2010-2013. Nierzadko pochodzący z polskiego salonu. To jedno z ładniej starzejących się aut segmentu D sprzed dekady.

Kia Optima III fot. Kia

2024-04-26T12:27:57Z dg43tfdfdgfd