TEST: VOLKSWAGEN ID. BUZZ CARGO MIXT — ZAPRASZAM EKIPę BUDOWLANą

Choć to osobowa wersja Volkswagena ID. Buzza ściąga na siebie światła jupiterów, to nie zapominajmy, że już oryginalny T1 był przede wszystkim małym dostawczakiem. A taki użytkowy bus musi mieć jedną ważną cechę — możliwość zamontowania własnej zabudowy. Jak w takiej sytuacji sprawdza się nietypowy ID. Buzz Cargo?

W tym tekście nie będę rozpisywał się o ID. Buzzie — to możecie już przeczytać w moim tekście o wersji osobowej. Nie będę też pisał o użytkowych właściwościach odmiany Cargo — tę dogłębnie opisał Marcin Łobodziński. Zapraszam was do zapoznania się z tymi tekstami, gdy tu zajmę się samą kwestią zabudowy.

Dostosować pod siebie

Volkswagen ID. Buzz nie ma wielu wersji wnętrza — w praktyce można wybrać między mocno różniącym się modelem osobowym a dostawczym o nazwie Cargo. A co jeśli chcemy mieć wersję pośrednią? Taką, którą zabierzemy np. ekipę budowlaną oraz jej sprzęt. Otóż można zatrudnić ekipę budowlaną, ale taką, która zajmuje się tworzeniem zabudów wnętrz samochodów użytkowych. To właśnie takie auto, w wersji Mixt — pięcioosobowej z oddzielnym przedziałem ładunkowym — trafiło w moje ręce.

Za zabudowę odpowiada polska firma MobilCar. Z jednej strony widać, że nie jest to oryginalna konstrukcja Volkswagena, gdyż nie wszędzie wykonana jest perfekcyjnie, ale z drugiej doświadczenie firmy oznacza, że na pokładzie znalazło się wszystko, co jest potrzebne. Mamy więc mocne oświetlenie dla drugiego rzędu siedzeń, solidną ścianę grodziową oddzielającą przestrzeń transportową, która ma prowadnice w podłodze, pasy do przymocowania ładunku, mocne światło umożliwiające pracę w nocy czy dodatkowe uszy umożliwiające zaczepienie lin lub siatek.

Nie da się jednak ukryć, że jest to przerobiony model dostawczy. W drugim rzędzie zamontowano trzy fotele z podnoszonymi podłokietnikami - zarówno na skrajach, jak i między siedziskami. Mimo tego jest to raczej opcja na krótkie dystanse, gdyż te dodatkowe fotele nie należą do najwygodniejszych. Ich oparcia umieszczone są pionowo, a do tego siedzi się nisko nad podłogą. Szkoda też, że z tyłu znalazł się klasyczny dywanik, a nie (jak z przodu) praktyczna, łatwa w czyszczeniu plastikowa podłoga.

Kompromisem są też tylne drzwi. Z jednej strony są zaczerpnięte z osobowego ID. Buzza Cargo i mają (przyciemnione) szyby, a z drugiej ich boczki od środka są tak prymitywne, jak tylko można sobie wyobrazić. O tym, że mamy do czynienia z zabudową zrobioną przez zewnętrzną firmę, świadczy również panel kontrolny umieszczony w środkowym schowki z przodu — to on informuje m.in. o zapięciu pasów przez pasażerów z tyłu.

Najbardziej zaskoczył mnie inny detal, który jednak powinno się łatwo poprawić. VW ID. Buzz Cargo może mieć z tyłu otwierane na boki wrota bez szyb (wygodniejsze w samochodzie użytkowym). Takie auto nie ma więc lusterka wstecznego. Co ciekawe, choć w testowanym egzemplarzu była unoszona do góry klapa z szybą, a do tego w grodzi za drugim rzędem zamontowano okno, to lusterka jak nie było, tak nie ma.

Rób, co chcesz

Choć zabudowa, jak często w przypadku takich konstrukcji, ma lekkie wpadki jakościowe, to przede wszystkim pokazuje, że Volkwagen ID. Buzz radzi sobie w jednej z najważniejszych kwestii dotyczących samochodów użytkowych. Jego wnętrze można dostosować do własnych potrzeb i nawet jeśli liczba wersji elektrycznego busa nie jest imponująca, to zewnętrzne firmy mogą do dostosować do wymagać różnych biznesów.

Spora różnica między wnętrzami (ale też np. tylnymi światłami, które w osobówce mają ciekawe grafiki) wersji osobowej i dostawczej oznaczają, że widoczny na zdjęciach egzemplarz ma dużo bardziej użytkowy charakter niż też pięcioosobowy "zwykły" ID. Buzz. Z drugiej strony wygodne fotele kapitańskie (z podłokietnikami po obu stronach) są takie same i zapewnią, że nawet cały dzień pracy za kierownicą nie będzie męczył.

Cargo, czyli użytecznie

Jest to wersja Cargo ID. Buzza, więc deska rozdzielcza została wykonana z mniej atrakcyjnego wizualnie, szarego, twardego plastiku. Jednak w połączeniu z plastikową podłogą (bez dywaników), którą można łatwo zmyć, całość daje efekt użytecznej praktyczności. Potwierdzeniem jest sam projekt podszybia. W odmianie osobowej brakuje tam choćby półki, a tu mamy ją dość głęboką i podzieloną na trzy części, do tego od strony kierowcy gniazdo USB-C, a od strony pasażera 12 V oraz uchwyty na kubki na obu końcach. Tak powinno to wyglądać w użytkowych busach.

Dwa USB-C znajdują się też przy kieszonce na telefon po prawej stronie kierownicy. Po lewej stronie wygospodarowano jeszcze miejsce na malutką półeczkę — np. na monety. Natomiast czwarte USB-C znalazło się w drzwiach pasażera. Warto przy tym zauważyć, że jest to konfiguracja z dwoma miejscami z przodu (jest też dostępna opcja z podwójną kanapą po prawej stronie), a to oznacza, że jest też przestrzeń na zaczepiany w środku pojemny boksik na różne przedmioty. Niestety, nie jest on niczym wyłożony. Efekt jest taki, że umieszczone tam rzeczy się przemieszczają i hałasują w czasie jazdy. Zresztą Volkswagen gumowe podkładki umieścił tylko na małej półeczce na monety i na drugiej przed pasażerem.

Testowany Volkswagen ID. Buzz Cargo pokazał, że model ten nadaje się do tworzenia zabudów. Jednak to cecha obowiązkowa w użytkowych vanach. Nie zmienia to faktu, że elektryczny "Bulli" jest autem, które mimo zalet napędu elektrycznego podczas transportu w mieście (i świetnej średnicy zawracania) będzie kupowane przede wszystkim jako wizytówka firmy. Auto zwraca na siebie uwagę i dodaje ekologicznego obrazu firmie. Przy cenie od 227 920 zł netto ID. Buzza Cargo należy traktować raczej jako jeżdżącą reklamę niż pragmatyczny wybór.

Szymon Jasina

Plusy

Minusy

  • Jak najbardziej nadaje do tworzenia zabudów
  • Zwraca na siebie uwagę
  • Praktyczne rozwiązania, jak półka pod szybą czy plastikowa podłoga
  • Promień zawracania
  • Komfortowe przednie fotele
  • Cena
  • Przerobienie z wersji Cargo oznacza kilka problemów, jak lusterka
  • Widać, że nie jest to oryginalna zabudowa
  • Niewygodne fotele w drugim rzędzie

Nasza ocena Volkswagen ID. Buzz Cargo Mixt:

7 / 10

Czytaj także:

Test: Volkswagen ID. Buzz - uśmiech na czterech kołach

Test: Volkswagen ID.3 Pro S – lifting co nieco poprawił, ale popytu nie zwiększył

VW ID. Buzz, ekspresówka i trochę matematyki. Sprawdziłem elektryka w trasie (znowu)

2024-03-27T15:42:01Z dg43tfdfdgfd