UE NIE CHCE, żEBY POLSKA ANULOWAłA PODATEK OD SAMOCHODU SPALINOWEGO. NOWY POMYSł

Sprawa podatku od samochodu spalinowego komplikuje się już od jakiegoś czasu. Poprzedni rząd wpisał go jako kamień milowy KPO, aktualny chce się go pozbyć, a na to niechętnie patrzy Komisja Europejska.

To skomplikowana sprawa i możemy się spodziewać, że o podatku od samochodu spalinowego usłyszymy jeszcze nie raz przy okazji kolejnego zwrotu akcji lub nowego pomysłu. Jakiś czas temu został wpisany jako jeden z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy. Polska ma z tego funduszu otrzymać około 60 miliardów euro, mówimy więc o potężnym wsparciu, z którego nasz kraj nie chce w żadnym wypadku rezygnować. Podatek od samochodu spalinowego wpisała do KPO poprzednia ekipa rządząca. Nowa najchętniej by go skasowała, ale to nie takie proste. Trwają negocjacje z Komisją Europejską.

Nowy pomysł na podatek od samochodu spalinowego

Na zwykłe usunięcie podatku nie chce zgodzić się Komisja Europejska. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że będzie to dużo prostsze, ale podobno polscy negocjatorzy mają twardy orzech do zgryzienia, a UE jest bardzo niechętna na ustępstwa. Nasz rząd musi więc wymyślić jakieś inne rozwiązanie, które zmieniłoby lub zastąpiło wyjątkowo niepopularny podatek od samochodu spalinowego. Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR podaje, że najnowszym pomysłem są zmiany w podatku akcyzowym.

Ministerstwo Finansów informuje, że najlepszym sposobem realizacji kamienia milowego E3G: Wejście w życie aktu prawnego wprowadzającego opłatę rejestracyjną od posiadania pojazdów związanych z emisjami zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci", będzie modyfikacja istniejącego podatku akcyzowego, poprzez uzależnienie jego wysokości od wysokości emisji szkodliwych substancji. Rozwiązanie to pozwoli uniknąć wprowadzania dodatkowej opłaty dla obywateli, z jednoczesnym dostosowaniem już istniejącego obciążenia do zasady „zanieczyszczający płaci"

- taki komentarz od ministerstwa otrzymał IBRM SAMAR. Aktualnie akcyza wynosi do 3,1 proc. w przypadku samochodów o pojemności silnika do dwóch litrów (włącznie), a powyżej 2000 cm3 - 18,6 proc. Podstawą opodatkowania jest wartość auta. Z podatku wyłączone są elektryki i auta wodorowe, a hybrydy mogą liczyć na ulgi. Jaki jest pomysł na zmiany? Tego jeszcze nie wiemy. Nie wiadomo też, jak na taką propozycję zareaguje Komisja Europejska. Dowiemy się tego pewnie w najbliższym czasie. Z ministerstwa płyną jednak optymistyczne informacje, że obie strony są bardzo blisko kompromisu. Jakiego? Trzeba się uzbroić w cierpliwość.

Podatek od samochodu spalinowego. Jak to w ogóle miało wyglądać?

Jak możecie się domyślać z poprzednich akapitów, w tej sprawie obracamy się bez nadmiernych szczegółów. Co wiadomo o pierwszym pomyśle na podatek od samochodu spalinowy. Początkowe plany mówiły, że ma wejść jeszcze w tym roku, pod sam koniec. Później coraz częściej pojawiała się data "2025 r.".

Podatek podzielono na dwie fazy. W pierwszej opłata od samochodu spalinowego miała dotyczyć tylko transakcji zakupu. Trzeba by ją wnieść po nabyciu auta o napędzie spalinowym, a więc nie tylko klasycznego napędu benzynowego czy wysokoprężnego, ale także hybrydy, w tym zapewne i takiej typu plug-in. Wysokość opłaty może zależeć od normy emisji, ewentualnie np. pojemności silnika. W 2026 r. planowane było wprowadzenie kolejnej daniny. Roczna opłata za użytkowanie samochodu spalinowego. Wiadomo jedynie, że opłata zostanie uzależniona od emisyjności pojazdu, ale być może także i jego masy. Nie pozostaje nam teraz nic innego jak czekać na pierwsze szczegóły i konkrety.

Zobacz wideo Nowa Tesla Model 3 - jest lepsza, niż myślałem, ale nie jest idealna [MATERIAŁ WYDAWCY MOTO.PL]

2024-04-29T10:54:16Z dg43tfdfdgfd