PORSCHE NA DWóCH FRONTACH

W ramach przygotowań do debiutu mistrzostw FIA WEC na Imoli fabryczny zespół Porsche Penske Motorsport zaliczył dwudniowe testy na tamtejszym torze. W drugim tygodniu marca kierowcy ekipy w zróżnicowanych warunkach przejechali po nim ponad 1000 kilometrów i zebrali obszerne dane potrzebne do optymalizacji konfiguracji samochodów. Również ekipa klienta Porsche, Hertz Team Jota, skorzystała z tej okazji i zgromadziła pierwsze spostrzeżenia na temat nowego obiektu w kalendarzu serii.

- Bez wątpienia naszym celem jest zdobycie kolejnego topowego wyniku po dobrym rozpoczęciu sezonu w Katarze, a w konsekwencji umocnienie naszej pozycji na szczycie tabeli - powiedział Thomas Laudenbach, wiceprezes ds. Porsche Motorsport. - Charakterystyka toru w Imoli jest zupełnie inna od tego w Dosze. Mimo to jesteśmy zdeterminowani, aby być we Włoszech poważnym pretendentem do zwycięstwa. To będzie intensywny i ekscytujący weekend dla Porsche oraz dla naszego fabrycznego zespołu Porsche Penske Motorsport. Podczas gdy ekipa WEC walczy o punkty na Imoli, nasza załoga IMSA zamierza powtórzyć swój ubiegłoroczny sukces w Long Beach. W weekend chcemy zatem triumfować po obu stronach Atlantyku.

- W zeszłym miesiącu nasz zespół przeszedł testy na Imoli i zgromadził niezwykle cenne informacje. Do drugiej rundy sezonu podchodzimy zatem dobrze przygotowani – mówił Urs Kuratle, dyrektor fabrycznej sekcji Porsche Motorsport ds. LMDh. - Także nasza kliencka ekipa Hertz Team Jota wykorzystała pełny potencjał Porsche 963 podczas otwarcia sezonu w Katarze. Na Imoli chcemy ponownie zaprezentować wysoką formę i obronić prowadzenie w mistrzostwach świata. W tym samym czasie będziemy spoglądać na drugi brzeg oceanu, gdzie nasz globalny zespół Porsche Penske Motorsport rywalizuje w wyścigu IMSA w Long Beach. Jak na razie nasze tegoroczne notowania prezentują się bardzo dobrze. Chcemy to kontynuować.

Sześciogodzinna runda na Imoli w północnych Włoszech uchodzi za „domowy” wyścig rywala Porsche, Ferrari. Podkreśla to zresztą nazwa obiektu: Autodromo Enzo e Dino Ferrari. Stały tor został otwarty w 1953 roku. Ma 4,909 km długości, składa się z 17 zakrętów i jak dotąd był gospodarzem trzydziestu Grand Prix Formuły 1. Imola słynie między innymi z sekcji Tamburello, Tosa i Rivazza.

Ze względu na charakter asfaltu podczas wyścigu we Włoszech zespoły spodziewają się znacznie większego zużycia opon niż na rozpoczęciu sezonu w Katarze. Słynny tor charakteryzuje się również interesującą mieszanką szybkich zakrętów i wąskich szykan. Ponieważ niektóre z nich są otoczone wysokimi krawężnikami, kierowcy nie mają wiele miejsca na błędy. Obrzeża są skromne, a liczne strefy pobocza pokrywa głęboka warstwa żwiru.

#5 Porsche Penske Motorsport Porsche 963: Matt Campbell, Michael Christensen, Frederic Makowiecki

Autor zdjęcia: JEP / Motorsport Images

- Za nami naprawdę udany początek sezonu zarówno w serii FIA WEC, jak i IMSA - powiedział Matt Campbell (Porsche 963 nr 5). - Nasz globalny zespół odniósł szereg znaczących sukcesów i obecnie prowadzi w obu mistrzostwach. Oczywiście na Imoli chcemy dalej prezentować naszą dobrą formę. Testy, które przeprowadziliśmy kilka tygodni temu, okazały się niezwykle pouczające. Ostatni raz ścigałem się na Imoli w 2020 roku, tor bardzo mi się podoba. Teraz wybieramy się tam na pierwszą imprezę WEC. Jestem pewien, że zafundujemy fanom wyścig pełen akcji.

- „Wygraliśmy pierwszą rundę w Katarze i teraz jako liderzy mistrzostw zmierzamy na Imolę - przekazał Laurens Vanthoor (Porsche 963 nr 6). - Chcemy odnieść tam kolejne zwycięstwo, ale nie będzie to łatwe, mamy silną konkurencję. Tor w zasadzie jest przeciwieństwem tego w Katarze: oldschoolowy układ, prawdziwe krawężniki i prawie żadnych stref odpływu. Bardzo mi się to podoba i chcę już zobaczyć, jak potoczy się wyścig. Przed nami duże, ale i wspaniałe wyzwanie – dla wszystkich zespołów i kierowców.

- Z niecierpliwością czekam na weekend na Imoli. Nigdy wcześniej nie ścigałem się na tym torze, ale testowaliśmy się tam kilka tygodni temu, więc mamy już wstępne pojęcie o tym, z czym przyjdzie nam się zmierzyć - mówił Will Stevens (Porsche 963 nr 12). - To bezlitosny tor, który nie wybacza błędów. Dla mnie jako kierowcy coś takiego jest dużym wyzwaniem, ale na początku sezonu byliśmy silni i odnieśliśmy szereg sukcesów, chcemy to kontynuować.

Czytaj również:Ferrari w centrum uwagi

#38 Hertz Team Jota Porsche 963: Jenson Button, Philip Hanson, Oliver Rasmussen

Autor zdjęcia: Andreas Beil

- Mam mieszane uczucia, wracając na Imolę - wspomniał Jenson Button (Porsche 963 nr 38). - To tutaj zdobyłem swoje pierwsze pole position w Formule 1, drugi był wtedy legendarny Michael Schumacher w Ferrari. Mija właśnie 20. rocznica tego wydarzenia. Jednocześnie w tym roku przypada 30. rocznica śmierci dwóch wielkich zawodników: Rolanda Ratzenbergera i Ayrtona Senny. Jestem pewien, że z tego powodu wielu entuzjastów sportu motorowego odwiedzających w tym sezonie Imolę też będzie miało bardzo mieszane uczucia. Ogólnie to świetny tor do jazdy – bardzo szybki i bardzo płynny. Za kierownicą hipersamochodu nie będzie tu łatwo, ale nie mogę już doczekać się startu. Razem z zespołem zobaczymy, na co stać obie maszyny.

- Ostatni raz ścigałem się na Imoli prawie 20 lat temu, wtedy jako piątkowy tester w Formule 1 oraz jako kierowca serii znanej wówczas jako GP2. Teraz zobaczymy, jak nasz zespół wypadnie na tym torze i jestem tą perspektywą bardzo podekscytowany - powiedział Neel Jani (Porsche 963 nr 99). - W przeciwieństwie do niektórych rywali nie zaliczyliśmy testów na Imoli, dlatego podczas sesji treningowych musimy pracować maksymalnie efektywnie, aby szybko nabrać tempa. W Katarze mieliśmy duże problemy z oponami, ale wiele się też nauczyliśmy. Jestem pewien, że teraz wszystko pójdzie lepiej. Nie mogę doczekać się Imoli i włoskich fanów, którzy z pewnością stworzą świetną atmosferę.

Czytaj również:„Drugi” debiut Peugeota

Oglądaj: 4 Hours of Barcelona 2024 - Skrót wyścigu

2024-04-19T07:21:36Z dg43tfdfdgfd