ROVANPERA PRZECIWNY ZMIANOM

Powstała w grudniu minionego roku grupa robocza mająca pomóc w stworzeniu mapy drogowej na najbliższą przyszłość rajdów samochodowych najwyższego szczebla przedstawiła w ubiegłym miesiącu swoje propozycje.

Mimo że hybrydowe samochody Rally1 miały w dużej mierze pozostać niezmienione aż do końca sezonu 2026, już na przyszły rok zapowiedziano niemałe modyfikacje aut królewskiej klasy. Najważniejszą jest usunięcie zestawu hybrydowego. W celu obniżenia mocy zmniejszeniu ma ulec zwężka. Ponadto uszczuplony zostanie pakiet aerodynamiczny.

Powyższe zabiegi mają zbliżyć samochody Rally1 do grupy Rally2, która z kolei zostanie wyposażona w kit „Plus”. Ten ma zawierać większą zwężkę, bogatszy pakiet aerodynamiczny oraz łopatki do zmiany biegów.

Następnie w 2026 roku zadebiutuje nowa formuła Rally1 oparta na standardowej platformie, a koszt auta ma nie przekroczyć 400 tysięcy euro. Taka koncepcja stanowić będzie podstawę grupy Rally1 od 2027 roku.

Czytaj również:Kara za post na Instagramie

Kształt zapowiedzianych przepisów nie został zbyt entuzjastycznie przyjęty przez przedstawicieli ekip fabrycznych. Negatywnie wypowiedział się o nich Thierry Neuville z Hyundaia, a za zbyt radykalne uznał Jari-Matti Latvala z Toyoty.

O sprawę zapytano także Kalle Rovanperę, który w tym roku realizuje częściowy program w WRC. Dwukrotny mistrz świata stwierdził, że nie dostrzega większego sensu w zmianach szykowanych na sezon 2025.

- Na pewno będzie mniej frajdy z jazdy tymi samochodami – uznał Fin. - Część zmian jest dobra, ale są także rzeczy, które według mnie nie mają sensu. Przez dwa lata będzie sporo zamieszania oraz potrzebne będą większe pieniądze, aby skonstruować auta dwóch klas, które ani nie będą sobie równe czy ze sobą połączone.

- Oczywiście rozumiem, że FIA chce mieć więcej samochodów najwyższej klasy na liście zgłoszeń. Powinni się chyba jednak bardziej skoncentrować na 2027 roku i może wtedy, miejmy nadzieję, dołączą kolejne ekipy.

Czytaj również:Remis w afrykańskich przedbiegach

Dopytywany czy obecnie konieczna jest stabilizacja przepisów, Rovanpera odparł: - Dokładnie tak. Jak dotąd nie przedstawiono żadnego solidnego planu na przyszłość, dlatego też nowi producenci nie dołączają. Można obniżyć koszty i potem zrobić samochód, jaki się chce, ale dopiero za dwa lata. Tego okresu przejściowego zupełnie nie rozumiem.

Podobną opinią podzielił się zespołowy kolega Rovanpery z Toyoty - Elfyn Evans.

- Moim zdaniem powinniśmy zachować to, co mamy i skoncentrować się na sezonie 2027. Jest sporo pracy, aby to wszystko ustalić. I tak na najbliższe lat mamy zaangażowane zespoły, więc powinniśmy zapomnieć o tych dwóch sezonach i w pełni skupić się na 2027 roku.

Z kolei Ott Tanak stwierdził, że zmiany zapowiedziane na najbliższe dwa sezony są niekorzystne dla obecnych producentów zaangażowanych w WRC.

- Nie ma większego znaczenia, co mówią kierowcy. Najważniejsze, żeby producenci byli zadowoleni. Mamy ich obecnie niewielu i nawet w takiej sytuacji działamy na ich szkodę, co jest naprawdę dziwnym posunięciem.

Czytaj również:Harmonogram ORLEN 80. Rajdu Polski odsłoniętyKajetanowicz: Nadal kocham się ścigać

Polecane video:

Oglądaj: Rajd Safari 2024 - Odcinek testowy

2024-03-28T10:44:47Z dg43tfdfdgfd