KIEROWCA UDERZYł W BECZKę. POCZUłA TO CAłA OKOLICA

To był najbardziej odrażający incydent w historii wsi Styki na Podlasiu. Gnojowica, zamiast trafić na pole, wylała się na osobowe Volvo. Nawet jeśli uda się naprawić samochód, pozbycie się drażniącego zapachu może być bardzo trudne.

Wszystko działo się na drodze wojewódzkiej nr 692. Volvo niespodziewanie zderzyło się z ciągnikiem rolniczym przewożącym gnojowicę. Szczegóły zaskakują.

Volvo uderzyło w beczkowóz z gnojowicą. Wszystko się wylało

Około godziny 13 w okolicach miejscowości Sytki doszło do niecodziennego zdarzenia. Jak podaje portal Siemiatycze 112, kierowca volvo podjął próbę wyprzedzania ciągnika rolniczego, gdy ten skręcał w polną drogę. Efekt? Zderzenie. Osobowe kombi uderzyło w beczkowóz i zerwało w nim zawór. Śmierdząca zawartość cysterny wylała się na samochód, kompletnie go zalewając. Gnojowica zanieczyściła też drogę i spłynęła do rowu.

Po chwili ruszyła akcja ratunkowa. Strażacy i załoga karetki udzielili pomocy poszkodowanej osobie z volvo. Na szczęście nie doznała ona poważnych obrażeń i po badaniach w szpitalu, została zwolniona do domu.

Sprawą kolizji zajmuje się policja, ustalając, kto ponosi winę. Kierowcą ciągnika był nieletni. Mimo że miejsce zderzenia zostało szybko uprzątnięte, zapachowe skutki nadal są odczuwalne. Fetor może utrzymywać się jeszcze wiele tygodni. Pozbycie się go z zalanego auta może być wyzwaniem.

Zobacz też:

Groza na hulajnodze! To zachowanie nastolatek może zrujnować ich kieszonkowe

Bójka przy dworcu w Katowicach. Zatrzymano trzy osoby i dziecko

Koszmar podczas majówki. Oblał żonę benzyną i podpalił

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-05-07T16:13:24Z dg43tfdfdgfd