W piątek rano na warszawskim Mokotowie zapalił się samochód elektryczny. Na nagraniach widać kłęby czarnego dymu i wysokie płomienie.
Auto zapaliło się w piątek rano, około godz. 10, na skrzyżowaniu al. Niepodległości z ul. Madalińskiego w Warszawie. Na publikowanych w sieci nagraniach widać, że w trakcie pożaru z płonącego samochodu wydobywają się kłęby ciemnego dymu i wysokie płomienie ognia. W pewnym momencie pożaru doszło do eksplozji.
Na miejscu szybko pojawiły się służby – straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja. Samochód płonął na samym środku bardzo ruchliwego skrzyżowania, jednak przejeżdżający obok kierowcy nie podjęli samodzielnej akcji gaszenia pojazdu. Przy gaszeniu pożaru pracowały co najmniej trzy zastępy straży pożarnej.
– Zgłoszenie o zdarzeniu otrzymaliśmy o godz. 10. Na miejsce natychmiast zostały wysłane nasze jednostki, które przystąpiły do akcji gaśniczej – przekazał portalowi Onet starszy kapitan Krzysztof Wójcik z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. – Ogień został już ugaszony na tyle, by można było ściągnąć samochód ze skrzyżowania. Akcja straży trwa. To samochód elektryczny, dlatego konieczne jest chłodzenie ogniw. Kierowca samochodu zdążył w porę uciec. Jest pod opieką pogotowia ratunkowego– dodał Wójcik. Nie wiadomo, czy będzie konieczność hospitalizacji kierowcy auta elektrycznego.
Mokotowska policja poinformowała, że z wstępnych ustaleń wynika, iż kierowca samochodu marki Lucid wykonał gwałtowny manewr, prawdopodobnie by uniknąć zderzenia z innym autem, po czym wjechał w sygnalizator świetlny. Do pożaru doszło najprawdopodobniej w wyniku zderzenia ze słupem. – Autem jechała jedna osoba. Kierowca w porę opuścił pojazd. Jest mu udzielana pomoc medyczna – wskazała podkom. Ewa Kołdys z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II na Mokotowie.
Scholz w Chinach. Wypowiedział się o autach elektrycznych dla Europy
2024-04-19T13:19:04Z dg43tfdfdgfd