Mruganie światłami drogowymi w celu ostrzeżenia innych kierowców o kontroli drogowej to powszechna, lecz nielegalna praktyka. Policjanci z Wadowic postanowili stawić jej czoła, sięgając po nowoczesny sprzęt.
W celu wykrycia "mrugających" kierowców, ostrzegających o patrolu, wadowicka policja sięgnęła po drona, który pozwalał obserwować wykroczenia i jednocześnie je dokumentować. Kierowcy przyłapani na łamaniu prawa byli następnie zatrzymywani przez kolejny patrol stojący kilkaset metrów dalej.
Zobacz także:
Kielecka policja użyła drona. Patrolował przejścia dla pieszych
Tłumaczenia bywały różne. Niektórzy twierdzili, że wjechali w dziurę i nie mrugali, inni widzieli sarnę i to właśnie przed nią ostrzegali innych zmotoryzowanych, kolejne wymówki to pomylenie świateł z wycieraczkami, a czasem powodem miały być tiki nerwowe.
Tylko jednego dnia wadowicka policja zatrzymała kilkunastu kierowców przyłapanych na nadużywaniu świateł drogowych. Każdy został ukarany mandatem w wysokości 200 zł i czterema punktami karnymi.
Policja pouczała też kierowców o innych negatywnych konsekwencjach ostrzegania światłami, podając przykłady z życia. Mowa m.in. o złodziejach, pijanych kierowcach czy sprawcach tragicznych wypadków, którzy nie zostali w porę zatrzymani przez policję, ponieważ ostrzegli ich inni kierowcy. Warto pamiętać, że mrugając długimi nie zawsze pomagamy, ale często możemy zaszkodzić.
źródło: Komenda Powiatowa Policji w Wadowicach
Czytaj także:
Busem z dziećmi pod prąd na S7. Na nagraniu widać, jak niewiele zabrakło do tragedii
Nietrzeźwy jechał 159 km/h w zabudowanym. Próbował uciec policji
Policja patrolowała A2 z ziemi i z powietrza. Najbardziej zawinili kierowcy TIR-ów
2024-04-23T08:42:01Z dg43tfdfdgfd