Środek nocy. Do patrolu policji w Nasielsku (woj. mazowieckie) podjechał kierowca audi. Przerażony mężczyzna prosił o pomoc. W środku auta rozgrywał się dramat. Jego czteromiesięczna córeczka potrzebowała ratunku.
To nie był spokojny dyżur dla nasielskich policjantów. W niedzielną noc, 14 kwietnia, koło godziny 23 do patrolujących ulice Nasielska funkcjonariuszy podjechał zdenerwowany kierowca. Trzeba było działać szybko.
Mundurowi prowadzili czynności służbowe na skrzyżowaniu ul. Warszawskiej i Piłsudskiego, gdy podjechał do nich kierowca audi. Mężczyzna prosił o pomoc w szybkim dotarciu do szpitala. W środku auta rozgrywał się dramat. Jego czteromiesięczna córeczka miała problemy z oddychaniem.
– Policjanci poinformowali o tym fakcie dyżurnego, który natychmiast wydał zgodę na przepilotowanie pojazdu wraz z niemowlęciem do szpitala z użyciem sygnałów uprzywilejowania – przekazała podkom. Joanna Wielocha z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
Policyjna eskorta ruszyła. Liczył się czas. – Dzięki szybkiej reakcji mundurowych w niedługim czasie dziewczynka znalazła się pod specjalistyczną opieką lekarzy – podała oficer nowodworskiej policji.
Leoś był siny i tracił przytomność. Liczyła się każda minuta, a na drodze trwał protest
Niepokojący dźwięk roznosił się po mieszkaniu. Stukanie dobiegało z sufitu
(Źródło: Fakt.pl, policja)
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-04-17T09:48:02Z dg43tfdfdgfd