PUSTKI NA PłATNYM PARKINGU POD DWORCEM ŁóDź FABRYCZNA, TYMCZASEM NA WIDZEWIE PARKING PęKA W SZWACH

Przewidziany na 960 samochodów podziemny parking na dworcu Łódź Fabryczna świeci pustkami. W czwartek przed południem na poziomie minus 2 nie było ani jednego samochodu. Na poziomie minus jeden zajęta była mniej niż połowa miejsc. Według naszych szacunków na całym parkingu pozostawiono nie więcej jak 200 aut, czyli wykorzystana została zaledwie jedna piąta jego pojemności.

Po co było budować tak ogromny parking, jeśli teraz świeci on pustkami? I to pomimo zastosowania przez miasto specjalnych zniżek na parkowanie w tym miejscu dla posiadaczy migawek MPK oraz okresowych biletów kolejowych. Zamiast przewidzianych w strefie parkingowej C 180 złotych za miesięczny abonament, w podziemiach dworca osoby takie płacą tylko 50 złotych na miesiąc. Niestety i to jest zbyt wygórowana cena albo też system jest źle pomyślany.

Wolą Widzew, bo jest szybciej i za darmo

ZOBACZ ZDJĘCIA

Po pierwsze jeśli ktoś jeździ własnym samochodem, to raczej nie opłaca mu się kupować migawki na MPK. Nawet, jeśli dostanie z tego powodu zniżkę na parking. Po drugie wiele osób korzysta z migawek służbowych, kupowanych przez firmy. Taka migawka jest z reguły na okaziciela, nie uprawnia więc do zniżki na parkingu. Po trzecie - i to chyba najważniejsze - dojazd na dworzec Łódź Fabryczna jest tak trudny i czasochłonny, że większość pasażerów woli korzystać z innych stacji. Nawet osoby mieszkające na Retkini a pracujące w Warszawie jeżdżą rano na Widzew, bo tam jest łatwiej i szybciej dojechać trasą W-Z, łatwiej i szybciej dojść z parkingu na peron, co w przypadku Fabrycznej może zając nawet 10 minut, a poza tym tamtejszy parking jest darmowy. Co prawda trudno na nim znaleźć miejsce, ale ci którzy jadą bardzo rano znajdują.

– Uważam, że błędem było wprowadzenie opłat na parkingu przy Dworcu Fabrycznym – mówi Agnieszka Szymańska, pracująca w Warszawie mieszkanka osiedla Pienista. – Kiedyś tam zostawiałam samochód, bo jest bliżej od mojego domu. Jednak teraz jeżdżę każdego dnia na Widzew. Wypalam trochę więcej benzyny, ale cały czas jadę, a od samochodu na peron idę dwie minuty. Jak mam jeszcze dodatkowo płacić za parking, to mi się to wcale nie opłaca. Zanim przebiję się przez Sienkiewicza i potem wjadę na podziemny parking, a następnie zaparkuję i wyjdę na peron, mija pół godziny. Tymczasem od Sienkiewicza na Widzew jadę 10 minut. O tyle też później jest pociąg na Widzewie. No po prostu ekonomia rządzi...

Urzędnicy wylali dziecko z kąpielą

Nie pierwszy to raz, gdy zachłanność rozłożyła nawet najlepszy pomysł. Bo zbudowanie tak obszernego parkingu w centrum miasta było bardzo dobrym planem. Powinien on jednak pozostać bezpłatny lub kosztować symboliczne 10 złotych i złotówkę za jednorazowy wjazd. Obłożenie go opłatą 180 złotych miesięcznie (50 zł z migawką) przekreśliło funkcjonalność parkingu i sens jego istnienia. Może nowa rada miejska pochyli się nad tym problemem?

2024-07-04T16:01:37Z dg43tfdfdgfd