Ceny benzyny przed świętami wzrosły o kilka groszy. I niestety to samo najpewniej czeka je po świętach. Dużo bardziej stabilne są ceny diesla oraz autogazu.
Ceny benzyny na stacjach znów wzrosły, co jest wynikiem podwyżek w hurcie. Stabilnie trzymają się jednak ceny oleju napędowego. Aktualne średnie ceny paliw kształtują się według danych BM Reflex na następującym poziomie dla:
Analitycy BM Reflex prognozują, że "bieżące ceny powinny pozostać na święta już w większości bez zmian, zwłaszcza jeśli chodzi o olej napędowy czy autogaz". Podwyżki mogą jednak dotknąć benzynę. "Na części stacji najbliższe dni mogą przynieść wzrosty cen benzyny do 5 groszy na litrze, co w konsekwencji nieznacznie może podnieść średni pozom cen Pb 95 w okolice 6,60 zł/l" - przewidują analitycy. Warto jednak zwrócić, że ceny są niższe niż przed rokiem, gdy w tygodniu przedświątecznym benzyny i autogaz były droższe odpowiednio o 17 gr/l i 23 gr/l". Jedynie olej napędowy jest o 1 gr/l tańszy niż przed rokiem, ale jak widać to różnica marginalna.
Jak widać, w marcu ceny benzyny nie spadły do 5,19 zł, a taką cenę obiecywał w kampanii premier Donald Tusk. I choć ceny na pylonach zbliżają się do 7 zł za litr, to obóz rządzący przekonuje, że osiągnięcie tego poziomu nie jest nierealne. - Przy cenie ropy, która rośnie od początku roku, to benzyny po 5,19 zł w tym miesiącu nie będzie - mówił niedawno na antenie Polsatu minister finansów Andrzej Domański. Podkreślał, że nie da się tego zrobić na "pstryknięcie palcami", ale nie twierdził, że zrealizowanie tej obietnicy będzie niemożliwe.
- [Benzyna - red.] może tyle kosztować. Potrzebujemy do tego spadających cen ropy i przyjrzenia się marżom realizowanym przez Orlen - zapewniał Andrzej Domański. - My o cenach dla Polaków rozmawiamy bardzo często, nie tylko paliw, energii czy żywności. Widzimy, co dzieje się na rynku paliw. Cena ropy wzrosła od początku roku o prawie 15 procent i to znajduje przełożenie na ceny na stacjach benzynowych - tłumaczył na antenie Polsatu.
Przeszkodą w realizacji rządowego planu mogą być jednak ceny ropy, które nie spadają. "Ceny majowej serii kontraktów na ropę Brent wzrosły w rejon 86,60 USD/bbl. W skali tygodnia ropa Brent podrożała około 0,70 USD/bbl" - piszą analitycy BM Reflex. Ropa taniała do grudnia, gdy jej cena spadła poniżej 70 dolarów za ropę WTI. Ale od tego czasu (z wyjątkiem dołka z początku lutego) cena ropy cały czas rośnie i od marca oscyluje w okolicach 80 dolarów za baryłkę w przypadku amerykańskiej ropy WTI i około 85 dolarów za europejską ropę Brent.
Na ceny ropy próbował w ubiegłym roku wpływać OPEC+ poprzez obniżanie wydobycia w celu podwyższenia ceny surowca. Na ograniczenia zdecydowały się wówczas Arabia Saudyjska, Rosja i Algieria. Działania te niespecjalnie jednak pomagały i długo ceny ropy spadały, co było sygnałem, że rynki się ochłodziły i nadchodzi kryzys, szczególnie w Chinach.
"Aktualnie rynek czeka na zaplanowane na 3 kwietnia spotkanie Wspólnego Ministerialnego Komitetu Monitorującego OPEC+. Tymczasem w lutym produkcja ropa irańskiej wzrosła 23% r/r (ok. 0,6 mln bbl/d) do 3,2 mln bbl/d. Iran jest członkiem porozumienia OPEC+ ale nadal wyłączonym z utrzymywania limitów produkcji" - czytamy w analizie BM Reflex.
2024-03-29T12:15:58Z dg43tfdfdgfd